"Sprzedam samochód za 50 000 zł" - wystawiłem ogłoszenie, wiedząc, że to wysoka cena.
Po jakimś czasie przyjechała zainteresowana klientka.
- 40 000? - zapytała.
- Nie.
- 45 000?
- Nie.
- 48 000?
- Nie.
- 49 500, to moje ostatnie słowo!
- Nie.
"Sprzedam samochód za 50 000 zł" - wystawiłem ogłoszenie, wiedząc, że to wysoka cena.
Po jakimś czasie przyjechała zainteresowana klientka.
Myślisz, że negocjacje to improwizacja i szybkie reakcje? Nic bardziej mylnego.
Prawdziwy sukces zaczyna się od dobrego przygotowania.
"Warsztat Negocjatora – Narzędzia Samodzielnego Przygotowania do Negocjacji" to efekt ponad 15 lat praktyki i pracy nad strategiami, które naprawdę działają.
"Uwaga – książka wciąga!"
Tak napisał MikeStrike po przeczytaniu Lwów Negocjacji Nieruchomości. I wiecie co? Takie słowa cieszą najbardziej.
Pytanie, które spędza fliperom sen z powiek: obniżać cenę czy czekać? Oto moje wskazówki:
Wielu fliperów nie docenia siły psychologii w procesie sprzedaży. Oto techniki, które mogą radykalnie zwiększyć Twoje szanse na finalizację transakcji:
"Jak wynegocjować mieszkanie za pół ceny bez powiedzenia ani słowa?"
Kiedyś usłyszałem historię negocjacyjną, która wywróciła moje myślenie o targowaniu się:
Weronika szukała mieszkania na Costa del Sol. Te, które jej się podobały, kosztowały 2500-3000 euro. Jej budżet? Tylko 1000 euro.
Zamiast rozpocząć standardowe negocjacje, Weronika oparła całą strategię na JEDNYM kluczowym elemencie. Bez niego cała jej me
"Milczał przez 90 sekund i... wygrał negocjacje warte 100 000 zł"
Kiedy znajomy negocjator zapytał klienta: "Dlaczego stosujecie taką procedurę?", usłyszał krótkie: "Bo jest skuteczna". A potem... cisza.
Nie przerwał jej. Zamiast tego policzył w myślach do 90. Wiecie, kto nie wytrzymał i odezwał się pierwszy?
W negocjacjach, tak jak w życiu – warto mieć zasady i wiedzieć, gdzie kończy się kompromis, a zaczyna brak szacunku.
czytaj całość »
"Jak Polak wynegocjował 45% rabatu w klubie w Krakowie... podczas wieczoru kawalerskiego"
"Za butelkę dobrej wódki płacimy 175 zł" - usłyszałem od znajomych na wieczorze kawalerskim w Krakowie.
Kiedy przyszła moja kolej na zamówienie, zapłaciłem 95 zł za tę samą butelkę. Plus darmowe soki dla wszystkich.
Oszczędzone 80 zł to tylko wisienka na torcie. Najważniejsze było zaskoczenie i podziw znajomych.
Jak to zrobiłem? Mój proces był banalnie prosty:
„Bez przygotowania stracisz 300 tysięcy” – powiedziałem.
„To chyba trochę przesada” – odpowiedział inwestor.
Tydzień później dzwoni:
„Miałeś rację. Właśnie tyle straciłem na tej nieruchomości.”
W 23 latach negocjacji widziałem to setki razy. Brak przygotowania to najdroższa oszczędność w negocjacjach.
Przykład? Inwestor, który poświęcił 3 dni na przygotowanie negocjacji, zaoszczędził 700 000 złotych na transakcji.
Jak dobrze sprzedać nieruchomość?
„To niemożliwe!” – Tomek nie mógł uwierzyć własnym oczom. Dwa dni wcześniej poprosił mnie o pomoc w negocjacjach ceny mieszkania, które miało być jego nowym lokum. Sprzedający przez telefon był dość stanowczy, mówiąc, że „cena wywoławcza jest ostateczna”.
„Zobacz, jak to osiągniemy” – powiedziałem, pokazując mu przygotowaną strategię negocjacyjną na kartce A4. Tomek słuchał uważnie, pochylony w moją stronę, chłonąc każde słowo.
Wczoraj kelnerce udało się namówić mnie na deser za 38 zł. Mnie - zawodowego negocjatora z 25-letnim stażem.


